Halloween :)))!!! Czyli pierwsze praktyki ze szkoły, na dworze, w małym namiociku, ale z grzałką już za mną. Było ciemno i zimno, ale dzieciaki a także dorośli byli baaardzo zadowoleni, zwłaszcza, że mogli podjeść odrobinę słodkiej krwi :). Jak na 15 minutowe charakteryzacje jest się z czego cieszyć, zwłaszcza, że dzieciaki były przezabawne. Praktyki miały miejsce podczas spektaklu "Dziady" na ul. Tarczyńskiej. Pozdrawiam!
czwartek, 31 października 2013
poniedziałek, 28 października 2013
Rany cięte, szarpane i poparzenia
A dzisiaj nowa dawka zatrważająca; poparzenia, uderzenia i rany cięto- szarpane. Ręce poparzone, dekolt pocięty, z ust leje się krew. Nowe techniki wykonywania ran są świetne (lateks, żelatyna, wosk a na to odpowiednio dobrana kolorystyka farbek), na początku rzeczywiście trzeba się przy tym bardzo napracować, ale trening czyni mistrza i jest coraz to lepiej a sajensfikszynowe rany stają się bardzo realne.
Rana po uderzeniu w szczękę.
Draśnięcie tępym narzędziem (lub, np. grubym papierem ściernym po skórze).
Świeże poparzenie.
piątek, 25 października 2013
Rachu ciachu i po ręce!
Aaaaaaa!!! Kreeeew!!! Okropne, fuuuj!!! A wcale że nie, bo krew jest smaczna, można ją zrobić z syropu klonowego, więc jest bardzo słodka :). Dzisiaj próbowaliśmy jak się robi rany cięte i postrzałowe i oto widoczne efekty, jak szybko załatwić sobie rękę. Szkoda, że nie znałam takich sposobów w gimnazjum, koledzy lubiliby mnie jeszcze bardziej :P. Oczywiście wróciłam do domu i udawałam jakie życie jest okropne, więc się pociełam :). "O Boże, o Boże" :))).
Subskrybuj:
Posty (Atom)