A dzisiaj nowa dawka zatrważająca; poparzenia, uderzenia i rany cięto- szarpane. Ręce poparzone, dekolt pocięty, z ust leje się krew. Nowe techniki wykonywania ran są świetne (lateks, żelatyna, wosk a na to odpowiednio dobrana kolorystyka farbek), na początku rzeczywiście trzeba się przy tym bardzo napracować, ale trening czyni mistrza i jest coraz to lepiej a sajensfikszynowe rany stają się bardzo realne.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWvhCDypAeaWogWmJmeJ4_jaDYxT69-wqsAuDuVjbG4JRk_Soa_ZPWyWyZ2-JuRT3uzSED860At9J67GH6Jo12Xnq-Zdif8CcOC4vqLZcv9ZXLWn6eyyufw71ZTI09_e4YbnFh-3wpDfU/s320/1382882394363.jpg)
Rana po uderzeniu w szczękę.
Draśnięcie tępym narzędziem (lub, np. grubym papierem ściernym po skórze).
Świeże poparzenie.
Te poparzenia na prawdę wygladają realistycznie!
OdpowiedzUsuńMotylku, jak przyjedziesz to Ci zrobie :)))).
OdpowiedzUsuńok, ale jak przyjadę to zamawiam nie tylko poparzenie :p chciałabym też makijaż made by Angel i sesję by Paul! :) :*
Usuń